Witajcie! Nie było mnie tu od marca, powiem szczerze, że blogów od tej pory też nie śledziłam, nie mówiąc o pisaniu na wizażu. Nie jestem na bieżąco z nowinkami itp. dlatego wybaczcie, jeżeli nie wiem jeszcze o wielu rzeczach, na których temat burzyło się w blogosferze.
Przychodzę dzisiaj ze swoimi przemyśleniami na temat szamponu Babuszki Agafii, jednak zanim się zabrałam do pisania przeszukałam internet wpisując jego nazwę. Co dziwne wyskoczył mi na pierwszym miejscu post
Gapowo, a w nim trochę zadziwiających informacji o rosyjskich kosmetykach. Trochę się przeraziłam, trochę przestraszyłam, ale koniec końców to jedyne kosmetyki które przy mojej wysuszonej skórze głowy dają radę. Chemia jest wszędzie! Nie dajmy się zwariować.
Kosmetyk o którym napiszę niewiele, to szampon z Receptur Babuszki Agafii dedykowany do wszystkich typów włosów. Co mnie zachęciło? To co wszystkich - treściwy skład, przyjemny opis poszczególnych składników, cena i oczywiście dostępność (w moim przypadku wejście do drogerii Yasmin zawsze źle się kończy). Wcześniej przez 3 miesiące używałam szamponu Planeta Organica z Aleppo - cud, miód i maliny! Skóra nawilżona, włosy błyszczące, miękkie, pełne objętości, można było spokojnie zostawić je bez odżywki. No ale... moja skóra łatwo się przyzwyczaja do kosmetyków, tak więc 3 miesiące to i tak cud, że nie zrobiła mi się sodomia na głowie :) Od razu przerzuciłam się na ww szampon. Pierwsze użycie - okej, drugie - okej, trzecie - tu już czułam swędzenie, po kolejnych zaczęłam zauważać łuszczenie i płatki skóry na włosach. Nie zużyłam nawet połowy!
Możliwe, że zbyt ziołowy skład przyczynił się do takiego stanu rzeczy, jednak mimo używania odżywek, które świetnie nawilżają, szampon nadal siał spustoszenie. Aktualnie stoi i pewnie raz na jakiś czas zostanie użyty. Jednak jeżeli tak jak ja macie problemy z przesuszoną/chorą skórą, to nie polecam.
Zapach - delikatny,
Konsystencja - delikatnie zielony żel,
Cena - 15zł.
Dzisiaj do łazienki wskoczył inny rosyjski, a mianowicie: