Witam w spóźnionym poście z planem listopadowej pielęgnacji!
Stawiam w tym miesiącu na zielsko, wcierki i skrzypokrzywę, mniam!
Po każdym myciu wcieram Joanne Rzepę, chcę już ją skończyć bo się przewraca na półce. Kocham jej zapach. Wystarczy jeszcze na kilka użyć...
Jantar! Dzisiaj do mnie dopiero dotarł. Zamówiłyśmy z siostrą po butelce. Uwielbiam ten zapaszek, taki ziołowy, ale taki przyjazny. Będę wcierała codziennie. Jest genialny na zaleczenie łuszczycy.
Do mycia: mam Barwę Czarna Rzepa, ale nie mogę się do niej przekonać. Używam 2x w tygodniu, inne mycia wykonuję Pharmacerisem, standardowo.
Na skalp kładę odżywkę wzmacniającą Joanna Rzepa - zapach <3 Liczę na pozytywne działanie.
Na długość kładę to co zostało - próbki, odlewki itp.
Do olejowania - 2x w tygodniu maksymalnie, troszkę mnie wysusza. Na długość standardowo Alterra, BD i migdały mieszane z rycyną.
Do wewnętrznego odżywiania jak i do wcierania: rzeżucha, o której działaniu wspominałam TU.
...i to już dłuższy plan - 3 miesięczna kuracja pokrzywą i skrzypem. Mniam.
Tak wygląda mój zaplanowany listopad.
Dzisiaj nagrywaliśmy czołówkę na studniówkę- przy moim stanie podgorączkowym to było samobójstwo. Teraz aspirynka i łóżeczko- Wasze zdrowie :)
Mam zamiar w grudniu wypróbować tą wcierkę Joanna Rzepa :)
OdpowiedzUsuńPlan fajny i bardzo bogaty :) Mam olejek GP z papryką - bardzo fajny. Jak wcierka Joanny? Wpłynęła na porost? Mam ją i niedługo zaczynam kurację.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nigdy nie używałam jej na tyle, żeby zobaczyć efekty. Używam chyba dla samego zapachu. No i chcę sobie zwolnić dozownik :D
Usuńmuszę w końcu kupić wcierki :)
OdpowiedzUsuńkurcze zapomniałam już o Twojej akcji z rzeżuchą a to przecież świetny pomysł:) jest zdrowa i pyszna:) chyba dziś sobie posieję:)
OdpowiedzUsuńsiej siej i niech rośnie na zdrowie :)
UsuńJantar używałam ale nie robił nic z moimi włosami, oprócz szybszego przetłuszczania, olejek łopianowy tak samo -zero efektu, Barwę używam systematycznie do oczyszczania włosów, Joannę rzepe też lubię - ale mam wersje do włosów przetłuszczających :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdrowie przede wszystkim! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jantar, najlepsza wcierka jaką do tej pory miałam. :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana: http://rashelhale.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Zostałas otagowana ! http://aszantik.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy:) oTAGowałam Cię:) nie masz co prawda mało Obserwujących, ale za zasługi dla blogowego świata uważam, że Ci się należy :D
OdpowiedzUsuńJantar dzielnie wcieram już od miesiąca, na Joanne Rzepe też się chyba w końcu skusze ;)
OdpowiedzUsuńja juz stracilam polowe wlosow tej jesieni :( ale taka wymianke wlosow obserwuje corocznie takze nawet szczegolnie sie tym nie martwie, bo wlosy mi pozniej odrastaja. problem pojawia sie w tym, ze szkoda mi moich dlugich pukli :( walcze z wypadaniem witaminami, sokiem na skalp z czarnej rzepy i wew. stosuje siemie lniane. zobaczymy co z tego bedzie :)
OdpowiedzUsuń