Czytają

poniedziałek, 15 lipca 2013

Sufrin ponownie, czyli jak to wygląda po 2,5 miesiąca.

Witajcie!
Dzisiaj post z serii tych zapowiedzianych miesiąc temu, a które pojawiają się dopiero teraz. Ciężko mi się przestawić, czasu na bloga nie mam. Zdecydowanie lepiej ogląda mi się seriale i w ten sposób odpoczywa po pracy. Zresztą pisanie bloga to powinna być przyjemność, a nie obowiązek, i tak właśnie do tego podchodzę.

Skoro już mowa o zapowiedzianym poście... pamiętacie co na temat Sufrinu pisałam TUTAJ? Przyjmuję te magiczne tabletki już ponad 2 miesiące i zauważyłam kilka zmian.

Przyjmowanie tabletek 3x dziennie szybko wchodzi w nawyk. Po przypadkowym opuszczeniu jednej tabletki czułam, że czegoś nie zrobiłam, coś było nie tak :) Na całe szczęście uzupełniałam szybko braki.

Często w recenzjach czytałam, że uciążliwe było nieprzyjemne 'odbijanie się' po tabletkach. Na całe szczęście nie doświadczyłam tego, a przynajmniej nie na długo. Wystarczyło tylko popić większą ilością wody i naprawdę dopilnować zalecany 30 minut później posiłek.



Ale przejdźmy do tego, na co najbardziej miał działać Sufrin - łuszczyca. Jak wspominałam kiedyś - zrobiłam zdjęcia w dniu w którym rozpoczęłam kurację i zrobiłam zdjęcia teraz. Mam nadzieję, że Was nie przerażą, ani nie obrzydzą. Jeżeli macie do tego tendencję to nie oglądajcie :)


Tak to wyglądało w maju. Na zdjęciach po kolei zmiana na piszczelu, ucho i brew. Najlepiej z tego wszystkiego wypada brew - to dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że to z nią użeram się najdłużej. Najgorzej było z uszkami. Zastanawiałam się nad wyciągnięciem kolczyków, jednak strasznie mi szkoda ;c uszy zawsze chowam pod włosami, tzn prawie zawsze - kiedy mają lepszy dzień, spinam włosy. Mam gdzieś co powiedzą ludzie :)



Widać zmiany? Jedynie skóra nóg jest bardzo wysuszona. Być może to od zmiany zamieszkania, a co za tym idzie - od zmiany wody. Aktualnie traktuję ją Lotionem z Babydream. Efekt nawilżonej skóry utrzymuje się niestety bardzo krótko. Skóra chłonie ile może. Jednak zmiana już delikatnie zeszła. 

Po ponad miesiącu przyjmowania, moja skóra rozpoczęła oczyszczanie. Jak nigdy w życiu, na twarzy pojawiły się niewielkie wypryski. Zaobserwowałam takie zmiany również na ramionach. To była dla mnie tragedia, bo prócz Ł. nic innego się mnie nigdy nie przyczepiało.A tu takie coś. 

Zauważyłam też, że moje paznokcie stały się naprawdę twarde. BARDZO twarde. Nie kruszą się, nie łamią, nie pękają (co najważniejsze). Mogę bez problemu je zapuścić i cieszyć się ich zgrabnością. Włosy rosną chyba tak samo, chociaż przy aktualizacji same to ocenicie. 

Co do samopoczucia - jest lepsze. Lekko mi się myśli, czuję się pozytywniej. Trochę zmieniło się moje podejście do świata. Nie wiem czy tabletki mają coś z tym wspólnego, ale w ulotce było napisane, że również takie efekty daje przyjmowanie Sufrinu :)

Wybaczcie chaotyczność postu, ciężko mi się na czymkolwiek skupić.
Dzisiaj do 24:00 macie jeszcze czas żeby zgłosić się do urodzinowego konkursu . Jest o co walczyć :)


Mam jeszcze do Was prośbę. Jeżeli możecie polubcie mój komentarz pod TYM postem. Postanowiłam zawalczyć o tablet, bo konkurencja jest naprawdę mała.

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Agata :)

10 komentarzy:

  1. jest dużo lepiej, ja na uchu też mam takie łuszczące się miejsca, też muszę kupić ten lek, koniecznie.
    Dziękuję Ci bardzo za tą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może powiem o tych tabletkach mamie, która ma łuszczycę ale tylko na skórze głowy.

    Polubione ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przekaż jej i zycz powodzenia ode mnie :)

      dziękuję :*

      Usuń
  3. Efekty widać gołym okiem :) w ogóle to masz bardzo ładną skórę na twarzy na ostatnim zdjęciu :) pomijając łuszczycę która zmniejszyła się prawie do zera, to o takiej cerze to ja sobie mogę tylko pomarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać zmianę. Powodzenia w walce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    Również jestem włosomaniaczką (początkującą) z łuszczycą. Mam ją tylko na głowie ale i tak jest dokuczliwa. Dziś zakupiłam Sufrin i planuję długotrwałe branie. Mam nadzieję,że będą efekty. Czekam na dalsze wiadomości o Twojej kuracji. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę Ci powodzenia. Możesz sobie kupić dodatkowo na główkę Petrosterol - nakłada się go przed myciem i przyjemnie działa.
      Polecam Ci też krem do skóry dotkniętej łuszczycą z DSM - http://dsmineral.pl/pl/p/Krem-wspomagajacy-leczenie-podraznien-skory-i-luszczycy-125ml/149.

      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. dzięki wielkie :) właśnie ostatnio myślałam też o Petrosterolu :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, to miłe, że doceniasz moją pracę.

LinkWithin

.linkwithin_inner { margin: 0 auto !important; } Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...