Miałyście kiedyś moment, że postanawiacie sobie coś w związku z włosami? I jest to takie nagłe, ale nie potraficie tego powstrzymać.
Podświadomość wspaniale działa i czasem nam podsuwa to, czego naprawdę potrzebujemy.
Pierwszym włosowym celem, jaki sobie obrałam w listopadzie 2010r. było KONIEC z farbowaniem. Najpierw było to krótkotrwałe, bo postanowiłam sobie, że wytrzymam do nowego roku, a później poleciało z górki. Przestałam przywiązywać do tego jakąkolwiek wagę. Chciałam wrócić do koloru naturalnego.
I tak mamy wrzesień 2012, włosy mam lekko okrywające ramiona, a grzywkę ponownie ściętą, okrywającą całą grzywkę.
Jestem święcie przekonana, że mam wysokie czoło.
Głupota! Nie jest wysokie, a zwyczajnie przyzwyczajone do noszonej wiecznie grzywki.
Zawsze mi pasowała, dobrze się układała, wszystko ładnie pięknie, aż do teraz...
Nie ścinałam grzywci od czerwca, była już ładnie po wargi, kiedy to zdesperowana stwierdziłam, że może bym wróciła do krótkiej grzywki. Wykonałam zabieg i bum. Już mi się nie podoba.
Dlatego dzisiaj podejmuję się kolejnego wyzwanie - nie ścinam grzywki do końca roku!
_________________________________________________
Innym wyzwaniem jest ogarnięcie tego...
...ale to tak z innej beczki ;)
Macie swoje postanowienia?
Trzymajcie kciuki!
ja również zapuszczam włosy :) po tym jak mnie fryzjerka zrugała :)
OdpowiedzUsuńmatura to bzdura, pisałam w maju i wiem co mówie :)
pozdrawiam :))
wiem, że bzdura, ale jak się całe lata dyndało, to się nic nie umie. Trzeba nadrabiać :P
Usuńteż tak miałam z grzywką.. długo żałowałam. teraz mam za brodę i kusi mnie zeby ściąć ale już nie zrobie tego ;)
OdpowiedzUsuńz grzywka sa same problemy :) ja poki co tez nie obcinam, niech sobie rosnie :)
OdpowiedzUsuńMoim postanowieniem również jest niefarbowanie włosów, póki co mi się to udaje i nawet podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie też :) No i zapuszczenie w końcu włosów do talii :)
UsuńTo vademecum z matmy świetne, leciałam na nim praktycznie i na lekcjach, i przy powtórkach ;). Plus robienie arkuszy z poprzednich lat i matura z matmy będzie bułką z masłem :). To tak dla dodania otuchy, wiem jak mi była ona potrzebna rok temu :).
OdpowiedzUsuńLex
co do matury to się nie martw ;)
OdpowiedzUsuńja już mam to za sobą i bałam się przeogromnie ale poszło jakoś !
powodzenia i wytrwałości !
moje postanowienie: powrót do naturalek ;)
OdpowiedzUsuńno i oczywiście zdać poprawkę haha
Niezłe postanowienie:) Ja też zapuszczam grzywkę. Chyba też muszę zrobić sobie jakiś spis postanowień takich realnych:)
OdpowiedzUsuńGeografia <3 Planujesz studiować coś z geografią?
Nie, ale na wszystkie kierunki, którymi jestem zainteresowana punktowana jest geografia albo wos. A ja wosu nie lubię, więc wybieram gegre :D
UsuńP.S. Gratuluję okrągłej liczby obserwatorów, którą niestety (a może stety) przełamuję, bo dołączam do tej grupy:)
OdpowiedzUsuńa dziękuję, dziękuję, dobrze, że ją przełamałaś. Wprawdzie ładnie wygląda czyste 100, ale jak się już przełamie to kolejne też ładnie wyglądają :P
UsuńTrzymam kciuki :) Ale skoro dałaś radę nie farbować włosów, zapuszczanie grzywki to pikuś. Ja też staram się zapuścić grzywkę, którą nosiłam od 7 lat - sięga mi już prawie do podbródka.
OdpowiedzUsuńo, matura? Mało nie umarłam ze strachu, płakałam po egzaminach (dodatkowych, podstawy były banalne) ale po fakcie okazało się, że poszło mi o wiele lepiej niż się spodziewałam:) Także nie taka straszna matura jak ją opisują;) Też zdawałam geografię (rozszerzenie), ileż tam było zadań z Rosją;)
OdpowiedzUsuńDasz rade, matura nie taka straszna jak ją opisują ;p Co do grzywki stanelam w martwym punkcie i nie wiem co zrobic, obciac czy zapuszczac...
OdpowiedzUsuń