Czytają

poniedziałek, 29 października 2012

Kallosie Kallosie, czyli o wielkim rozczarowaniu.

Cześć wszystkim :)

O Kallosie Latte chyba każda z Was słyszała. Zbiera masę pozytywnych not i wisi na wielu łiszlistach. Jakby nie patrzeć - to kosmetyk który trzeba mieć w swojej łazience
Ale co za dużo to nie zdrowo.



Dostałam od przyjaciółki ( :*) w sierpniu prosto z Włoch litrowy baniak. Ucieszyłam się niesamowicie, bo szukałam jej i w Zamościu, ale aż tak mi się nie spieszyło. 
Zapach urzeka, to chyba najprzyjemniejszy zapach (prócz garniera karite) jaki do tej pory wąchałam :) 

Pierwsze użycia uważałam za ósmy cud świata - włosy pachniały, były miękkie, gładkie, przyjemne, po prostu tylko je kochać. Później zaczęłam jej używać do mycia długości - powiem Wam, że przy większej ilości wody świetnie się pieni - i tu dawała radę. Przestałam jej używać jako maskę, bo nie pozwoliłabym sobie na przedobrzenie. 
Z czasem włosy robiły się coraz bardziej sianowate. Niedawno je wycieniowałam delikatnie, żeby uzyskać na końcach lepszy skręt, niestety tego skrętu nie ma. Jest puch, którego nie mogę ogarnąć, wyglądają tak : 

specjalnie dla Was :)

Postanowiłam znaleźć rozwiązanie na zużycie Kallosa, przecież pół litra nie będzie stało bezczynnie. No szkoda, po prostu.

Jest więc bazą pod wszystkie maski: drożdżową, cynamonowo-kawową, olejową, jajeczną itd, itp. 
Oczywiście staram się jej używać naprawdę rzadko, włosy myję teraz Zdrojem, a skalp Pharmacerisem nadal. Ciężko wrócić do ich normalnego stanu.


Konsystencja nie należy do najprzyjemniejszych- jest lejąca, lekko zwarta. Za to maska jest baaaaardzo wydajna. Jeżeli komuś służy, to to jest plus.

_______________________________________

Jak Wam Kallos służy?

P.S. Idzie zima, czas na jakieś lekkie silikony!



38 komentarzy:

  1. nie wiem czy dobrze zrozumialam? uzywalas maski jako szamponu i wlosy zrobily sie sianowate?

    moze problem tkwi w tym, ze to maska a nie szampon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no serio, nie wiedziałam o tym.

      Maski i odżywki również posiadają substancje myjące, poczytaj o myciu odżywką :)

      Usuń
    2. co nie oznacza, że każda maska nadaje sie do mycia włosów

      jaki sens ma pisanie, że produkt źle wpływa na Twoje włosy skoro nie używa sie go tak jak zaleca producent...

      Usuń
    3. ale ta się akurat nadaje, skoro bez problemu wytwarza pianę.
      Zresztą wystarczy zajrzeć do składu i wszystko jasne.

      nie rozumiem Twojego oburzenia, polecam się podszkolić w temacie.

      Usuń
    4. nie oburzam sie tylko dziwię i mysle, że nie chodzi o jakies niedoinformowanie

      i mimo, że w tej kwestii sie nie zgadzamy nadal sobie cenie Twoj blog :)

      Usuń
  2. Mam małe opakowanko (275ml) i na razie użyłam 2 razy i jestem zadowolona. Mam nadzieję już tak zostanie, bo masz rację: pachnie przepięknie i jest mega wydajna, włosy po niej póki co są miękkie jak u niemowlaka, gładziutkie i błyszczące. Może twoje w wyniku częstego stosowania stały się przeproteinowane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślałam, ale Pharmacris ma w składzie SLS, więc powinnam ten nadmiar zmyć, a od kilku myć jest nadal to samo.
      Odstawiam ją na dłużej.

      Usuń
  3. a ja rowniez rozczarowalam sie ta maska ;/
    Ulepszalam ja polproduktami, mieszalam w roznych proporcjach i zawsze to samo-nic ;/ jedynie co mi sie w niej podoba to zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadrabia zapachem, ale szkoda, że zapach na włosy nie zadziała. No nic, byle do dna :)

      Usuń
  4. Mnie pasuje, jak na razie nic złego moim włosom nie zrobiła, a używam dość często - i nawet, tak jak pisałaś na twt, umyłam nią włosy. Dla mnie nadal bomba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa! cieszę się, że Ci służy :)
      niech tak zostanie, bo szkoda takiej wielkiej maski :D

      Usuń
  5. też się skusiłam i nie ma tragedii, ale szału też nie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja ją bardzo lubię :) ale na litrowy baniak chyba bym się nie skusiła, bo często zmieniam kosmetyki do pielęgnacji włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uu. Szkoda, że Ci nie przypasowała. Ta maska to moja miłość od 8 lat:) Zawsze do niej wracam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam jej składu, ale może zawiera za dużo protein, stąd puch?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to najprawdopodobniej przeproteinowanie, a tak bardzo chciałam tego uniknąć ;x

      Usuń
  9. Ja tez używam od paru lat Kallosa(nigdy do mycia!) na zmianę z innymi, co by się włosy nie przyzwyczaiły, no i uwielbiam go! Jesteś pierwszą osobą którą znam i nie pasuje :D Może problem tkwi właśnie w myciu i monotonii? :) Spróbuj odstawić i wrócić za jakiś czas:)

    OdpowiedzUsuń
  10. włosy chcą falować :) zrobiłabym więcej warstw :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sądzę, że się przeproteinowały, znam to:) Odłóż ja na jakiś czas postaw na nawilżacze, a potem wracaj co któreś mycie:) Najważniejsze by była równowaga między proteinami ( tu mleczne w kallosie) a nawilżaczami:) Powinno być dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przecież to nie Kallos. Poza tym zwykłe przeproteinowanie, na skutek niewłaściwego-zbyt częstego używania; więc jeśli rozczarowanie to tylko brakiem świadomej pielęgnacji z Twojej strony...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale jesteś opryskliwa :| na co Ci komentarze... przecież Twoje włosy są w bardzo złym stanie, widać to na zdjęciach, a na rady reagujesz jakbyś była niezrównoważoną gimnazjalistką. Do tej pory lubiłam tego bloga, ale robisz się śmieszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dwoch slowach mnie oceniasz? To dopiero zabawne.
      Wiem w jakim stanie są moje włosy i wiem czym jest to spowodowane.

      Dziękuję za rady, pielęgnacje już zmieniłam :)

      Usuń
    2. A Ty się wypowiadasz niepochlebnie pod anonimem, to dopiero "dojrzałość" !

      Usuń
    3. niepochlebnie pod ANONIMEM?!?! jak śmiałam? Przynajmniej nie piszę jako 'anonim'.

      żarcik.

      ktoś ma coś jeszcze do dodania? :)

      Usuń
  14. Mam go już na wykonczeniu i oceniam tą maske jako takiego sredniaka,wlosy owszem są miekkie jednak nie jest to efekt"wow", a sklad pozostawia wiele do zyczenia, o wiele lepiej dzialal na mnie Kallos Latte (male opakowanie,fioletowa etykietka),mimo iz mial o polowe krotszy sklad i brak protein, ale ten Kallos Serical ciekawsze skladniki i proteinya m za zapachem O_o uzywam zeby zuzyc do konca i dla zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja powiem szczerze ze nie znam tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo chciałabym ją przetestować. Gdy już ją sobie sprawię będę stosować na przemian z innymi maskami aby nie utracić magii jej działania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zrób, nie warto później się męczyć z przeproteinowaną suszą ;p

      Usuń
  17. Szkoda, że Ci nie pasuje. Kallos sprawił, że w końcu moje włosy są nawilżone i błyszczące :)

    OdpowiedzUsuń
  18. cieszy mnie to niesamowicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się dosyć polubiłam z tą maską, ale nie używam jej zbyt często.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ją uwieeeelbiam :) tak samo jak marchewkową callosa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, to miłe, że doceniasz moją pracę.

LinkWithin

.linkwithin_inner { margin: 0 auto !important; } Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...