Pierwszą przesyłką była paczuszka od Lambre Wybrałam w sumie trzy różne rzeczy, więc zaskoczeniem było to co dostałam. Jednak nie narzekam, ta pomyłka wyszła nawet na plus.
W paczce znalazłam pełnowartościowe kosmetyki.
Perfumy z kolekcji zapachów :
-8ml nr 12,
-50ml nr 24
Kredka do oczu w kolorze Fioletowy Zmierzch, zazwyczaj unikałam takich kolorów, jednak przełamałam się i wygląda na oku całkiem przyjemnie.
Kolejną paczuszką była ta z wymianki z Łojotokową Głową, dostałam ostatnio przedstawiany przez nią Seboradin. Po kilku użyciach nic nie mogę o nim powiedzieć, ale nie wydaje mi się, żeby szkodził.
Dziękuję :*
_________________________
Pamiętacie mój post o płukankach? A raczej o mojej motywacji do wprowadzeniu ich do pielęgnacji? Mocno sobie wzięłam to do serca- zależy mi na ociepleniu koloru na wiosnę, dlatego zbieram wszystkie łupiny z cebuli, używam płukanki rozjaśniającej z Herbapolu i zamierzam wypróbować jeszcze jakąś mieszankę z cytryną. Nie chcę przesadzać, jednak chęć ocieplenia jest tak silna, że co mycie mam przygotowaną jakąś mieszankę. Co najlepsze - nie występuje przesusz.
Trzymajcie kciuki za efekty.
Zastanawiam się jeszcze nad bezbarwną henną - możecie mi coś o niej napisać?
Pozdrawiam Serdecznie,
Agata :)
Też się cieszę z paczuszki od Lambre. Pozdrawiam, daj znać jak pachną perfumy?
OdpowiedzUsuńnapiszę o nich z pewnością :)
UsuńCiekawi mnie kolor tej kredki :)
OdpowiedzUsuńTeż czekam na paczkę od Lambre :)
OdpowiedzUsuńrównież jestem ciekawa jak pachną te perfumiki
OdpowiedzUsuńja też jestem zadowolona z paczki od Lambre, ale dostałam coś innego
o ciekawe jak perfumki pachną :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*