Tą bombę zdrojową dorwałam koło 2 miesiące temu z nadzieją, że upora się ze zmianami na główce. Wszystko byłoby dobrze, gdybym mogła go spokojnie spienić i rozprowadzić, co jednak graniczyło z cudem.
Zacznijmy od butelki. Wygodna, odkręcana, co jednak trochę utrudnia całą czynność mycia :) Leniuch ze mnie. Szata graficzna, jak widać, 'szału nie ma'.
Konsystencja wodno - żelowa, rzadka. Zapach... Czuć sodę i chlorek, taki... niby nieprzyjemny, ale coś w sobie ma ;)
Szampon miesza się w proporcji 1:4 (szampon:woda). Rozrabiałam w gorącej wodzie w kieliszku, nie mierzyłam dokładnie, tylko 'na oko' jak zwykle. Strasznie ciężko było go spienić, musiałam mocno trzeć włosy, żeby w jednym miejscu powstało trochę piany, którą ciężko było przenieść dalej. Nie podobało mi się to, bo nienawidzę trzeć włosów, strasznie je męczę i są później nie do ogarnięcia, spuszone i zapewne mocno poniszczone.
Spróbowałam w buteleczce po pharmacerisie, ale efekt był podobny. Albo nie potrafię, albo szampon po prostu nie chciał mi pomóc.
Próbowałam używać go solo, ale w zamian dostałam susz na głowie. Tego się można było spodziewać.
Zapłaciłam 14zł za 130ml. na www.doz.pl.
Daję mu aktualnie drugą szansę, bo mimo, że ciężko się z nim współpracuje, to przynosi oczekiwane efekty.
Przyszła teściowa ( ;) ) również sobie bardzo chwali i zachwyca się czystą, zdrową, nawilżoną główką.
Działania na włosy wielkiego nie zaobserwowałam, gdyż nim myłam tylko i wyłącznie skalp.
Znacie? Spróbujecie?
O, bardzo ciekawa rzecz :D muszę się dowiedzieć więcej jakie działanie ma solanka na włosy :)
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńnawet go nie znam :) ale spróbuje :D
OdpowiedzUsuńwygląda calkiem,całkiem;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam szampon bambino;)
pozdrawiam/zapraszam!;)
Znam bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńLubię go za jego zapach i działanie. Ja go sobie najpierw rozrabiam w buteleczce, trochę spieniam i dopiero wtedy wylewam na skórę głowy. Czytałam u kogoś na blogu, że nakłada taki rozrobiony z wodą szampon na skórę głowy za pomocą pędzelka. Nie próbowałam jeszcze, ale wydaje mi się to wygodniejsze niż tarcie włosów :)
ja stosowałam go trochę inaczej, niż zaleca producent. wylewałam an dłoń kapkę delikatnego szamponu bez sls - np. babydream lub rosyjskiego planeta organica (zabija zapach Zdroju :D) i do tego dodawałam 1/4 Zdroju. efekt piorunująco czystych włosów - mogłam myć włosy co 2gi dzień, kiedy normalnie pod koniec 1 wyglądały beznadziejnie. warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńmam wrażliwą głowę i nie wywołał nic niepokojącego - ani swędzenia, ani łupieżu, ani innego podrażnienia, jest więc delikatny, nawet przy takim stosowaniu jak opisałam wyżej. :)