Czytają

czwartek, 2 sierpnia 2012

Płukanka z łupin orzecha włoskiego + olej.

Cześć i czołem rodacy ;)

Korzystając dzisiaj z dnia wolnego wybrałam się do sadu i wg. podpowiedzi mamy nazbierałam orzechów włoskich. Mówiła, że jak była młoda i piękna to często oferowała swoim włosom płukankę z zielonych łupin i właśnie teraz na przełomie lipca/sierpnia jest najlepszy moment na ich zbieranie.
Nastawiłam się i zrobiłam jak trzeba.

Aby przygotować płukankę potrzebujemy łupin z 4-5 orzechów. Obieramy (bo tak łatwo to nie schodzi), najlepiej w rękawiczkach, gdyż orzech ładnie barwi palce. Obrane łupiny wrzucamy do garnuszka i zalewamy 3 szklankami wody. 
Gotujemy na wolnym ogniu min. 2 godziny
Wywar powinien być ciemny i pachnący orzechami. Mi to strasznie przypasowało. Mniam! 
Odcedzamy.
Odstawiamy do ostygnięcia i używamy do ostatniego płukania.

Ja dodatkowo włożyłam kilka liści orzecha, bo jeszcze są w miarę dobre. Za tydzień już bym się nie odważyła, będą za stare

Po wyschnięciu moje włosy wyglądały tak: 
bez flesza

z fleszem

kolor praktycznie się nie zmienił, a chyba podświadomie chciałam mieć bardziej kasztanowy kolor.
Eh, kobieta...

Postanowiłam też zrobić macerat z łupin. 
Zalałam łupiny z 5 orzechów olejem słonecznikowym i odstawiłam w ciemne miejsce.
Fajnie puszcza bąble :) 
Za dwa tygodnie wypróbujemy!



__________________________________________________________

Odebrałam też dzisiaj Jantar. To już druga buteleczka. Poprzednią siostra zgarnęła do Wrocławia. Niech jej służy.


Powiem Wam, że brakowało mi tego zapachu. Mru ;)




Spróbujecie orzeszków? 


P.S. 
Widziałyście to na kwejku? 


kto robi sobie taką krzywdę ? :<




15 komentarzy:

  1. ja chyba bym się bała przyciemnienia :) a co do tych fryzur na końcu to nigdy im chyba takiego czegoś nie zrobie ! nie chyba na pewno ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie robiłam takiej płukanki jeszcze ;)

    a zdjęcie z kwejka.. brak słów ;) tragedia to mało powiedziane

    OdpowiedzUsuń
  3. straszne te fryzury... brrr...

    OdpowiedzUsuń
  4. jantar - muszę mieć ! tylko muszę poszukać go w moim mieście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli masz w mieście aptekę Dbam o Zdrowie to bez problemu przez doz.pl zamówisz :)

      Usuń
  5. widziałam i wcale mi się nie podoba.

    a jantar bym chętnie zgarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. plukanke z liści robiłam, odpowiadała mi bardzo. z lupin też zrobię, bo mam kilka zielonych orzechów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kusi ta płukanka ale nie mogę, ze względu na blond włoski

    OdpowiedzUsuń
  8. spróbowałabym ale najpierw orzechy do znalezienia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Plukanka szybko nie zmieni Ci koloru wlosw, na to trzeba czasu. Mozesz tez wyprobowac domowa farbe z orzecha wloskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brakowało Ci zapachy Jantara? :D Heheh dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się wybieram w środę na zakupy i moim celem numer jeden jest JANTAR! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zainteresowała mnie ta płukanka, tylko szkoda, że trzeba gotować te dwie godziny. Nie lubię stać w kuchni...
    Mam teraz kilkudniową przerwę od Jantara i też za nim już tęsknię ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. chce sie dobrac do orzechów, tylko te 2 h gotowania dla plukanki za duzo roboty dla mnie, wole macaret:)
    jantaru nie lubie, wole wode brzozową

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. woda brzozowa mnie mocno podrażnia, zresztą wszystko co na alkoholu nie jest mi wskazane.
      Na robienie maceratu już trochę za późno, najlepszy czas to koniec lipca, początek sierpnia.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, to miłe, że doceniasz moją pracę.

LinkWithin

.linkwithin_inner { margin: 0 auto !important; } Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...